Poprzedni temat :: Następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AWEK Spacerowicz
Dołączył: Feb 26, 2006 Posty: 10
|
Wysłany: Pią Wrz 22, 2006 10:54 am Temat postu: Pasmo Jeleniowskie |
|
|
Wiem, ?e nie jest ono zbyt blisko Skar?yska, ale mo?e kto? szed? czerwonym szlakiem biegn?cym przez to pasmo? Chodzi o to, ?e mam gróp? konnych która chce tamt?dy przejecha?, a nie wiem czy konno si? da. Dlatego pro?ba o krótk? charakterystyk? trasy i opis trudnych do przej?cia miejsc.
Zgóry dzi?ki |
|
Powrót do góry |
|
|
rzuku Ja? W?drowniczek
Dołączył: Jan 30, 2006 Posty: 128
|
Wysłany: Pią Wrz 22, 2006 12:09 pm Temat postu: |
|
|
Pasmo Jeleniowskie jest piekne i wole je od Lysogorskiego.
Dla koni moze byc trudna (zla) jedynie G Jeleniowska (szczegolnie zjazd na E). Reszta trasy jest prosta.
Mozna pomyslec o ominieciu G Jeleniowskiej poprzez przelecz - okminac ja.
poecam strone www:
http://szczytniak.republika.pl/ |
|
Powrót do góry |
|
|
hej Gość
|
Wysłany: Pią Wrz 22, 2006 5:45 pm Temat postu: |
|
|
Przejechalem je rowerem wiec i kon ie powinien miec trudnosci, zreszta trzeba mijscami uwazac na kamienie ale mysle ze jezeli da sie rowerem to i konmi rowniez zawsze trudniejszy fragment mozna je przeprowadzi?, |
|
Powrót do góry |
|
|
AWEK Spacerowicz
Dołączył: Feb 26, 2006 Posty: 10
|
Wysłany: Pią Wrz 22, 2006 7:54 pm Temat postu: |
|
|
Dzi?ki serdeczne.
Rzuku mozesz bardziej scharakteryzowa? na czym polega owa trudno??? Bo mam zapale?ców którzy chc? troch? ekstremalnych przejazdów. G?ównie chodzi oto czy niema tam jakich? mostków, albo miejsc których si? nie da omin??.
I jeszcze jedna rzecz. Gdzie w ?w. Katarzynie jest zjazd na Bia?y go?ciniec?
Je?li pogoda dopisze to zrobi? zdj?cia z rajdu |
|
Powrót do góry |
|
|
rzuku Ja? W?drowniczek
Dołączył: Jan 30, 2006 Posty: 128
|
Wysłany: Pią Wrz 22, 2006 9:14 pm Temat postu: |
|
|
Problem polega na dosc duzym spadku i mozliwosci poslizgu z G Jeleniowskiej. Trase te pokonywalem zarowno pieszo jak i na rowerze (juz zezlomowany ORKAN). Zarowno 1 jak i 2 wymagalo uwagi i ostroznosci.
Wiem ze kon moze duzo lecz trasa (szczegolnie wschodni stok) jest trudna, wiec nalezy zachowac szczegolna ostroznosc. Podloze latwo lapie wilgoc i wtedy jest szczegolnie niebezpieczne (czesciowo lessy).
Ogolnie okolica przepiekna i warta odwiedzenia.
Bardzo ta trase lubia rowerzysci gorscy (naprawde gorscy).
Zima w 98' znalazlem pod Szczytniakiem slady wilkow. Ale teraz nie ma sniegu
Szczyt gory zwanej Szczytniak (stara nazwa Opacza) byl jeszcze w latach 50 zasiedlony 4 domami. Ostani mieszkaniec zmaral w pod koniec lat 80'. Unikalny i bardzo trudny do ujecia na fotografii jest widok studni w umieszczonej w konarach pomnikowej jodly. Studnia znajduje sie ponizej ostanich ruin zamieszkalego domu.
Przed XIX w ludzie zostali obdarowani tymi zemiami na szczycie skalistej gory. Zamieszkali tam i karczowali ja. Posadzili drzewa owocowe, zaciagali z pol glazy na boki. Do dzis "prawie" mury mozna znalezc z tych glazow. Wode zbierali w male zbiorniki i korzystali z nielicznych studni (zostala okresowa 1 szt.). Sadzili czeresnie i jablonie ktore do dzis sa widoczne. Domy budowali z bali drewnianych na kamieniu ktorego dookola bylo wiele.
Kazde powstanie i wojna obchodzilo sie z nimi laskawie. Jednak II wojna swiatowa dala im sie we znaki. Wiekszosc mieszkajacych tam trafila do obozow. Po wojnie ciezko bylo zyc. Niby sie udalo. Ale to ze "na dole" maja prad i wode spowodowalo ze uciekaly dzieci do miast. Ostatni mieszkaniec nie bardzo radzil sobie ze swoimi myslami. Nie bardzo radzil sobie ze spozywaniem trunkow. Jezdzil furmanka do N Slupi i tam zapijal samotnosc czlowieka ze Szczytniaka, ulomnego - podobno fizycznie. Do dzis opowiadaja ludzie jak jego kon nie mogl na to patrzec i zostawial Pana aby samotnie obciazonym furmanka wrocic do swoje stodoly. Pan niepocieszony wracal sam. Sam..otnosc nie dala mu szansy. Pod koniec lat 80' podobno sam odebaral sobie zycie.
Bedac tam na poczatku lat 90' widzialem przez szpare jego walacego sie domu jak w starej szafie pieknie prosperuje rodzina popielic.
Co kilka lat jestem na Szczytaniaku i spotykam nornice co to przy ognisku wychodza i zabieraja co spadnie.
Gora Jeleniowska to inna historia i dla osob ktore lubia odnajdywac slady walk II woj sw jest gratka. Walk moze nie bylo ale gora zarowno przez Soladatow jak i Niemcow okopana byla bardzo.
Warunki gorskie. Przyroda dzika. Raj dla osob lubiacych prostote i piekno dzikiej przyrody.
Czekam na realcje |
|
Powrót do góry |
|
|
AWEK Spacerowicz
Dołączył: Feb 26, 2006 Posty: 10
|
Wysłany: Pon Paź 09, 2006 8:32 am Temat postu: |
|
|
I ju? po krzyku. Niestety ze wzgl?dów technicznych (konie wraca?y do warszawy) zd??yli?my przejecha? tylko 2 góry: g. Jeleniowsk? i Szczytniak. Zjazd z g. Jeleniowskiej przed którym tak mie ostrzegali?cie okaza? sie byc wyj?tkowo prostym. Ponadto przy gównej scie?ce biegn?cej z góry na dó? znajduje sie zjazd "esem" wi?c tak czy tak nie powinno by? problemów. Jedynym ko?opotem by?y ?cinki drzewa na Szczytniaku (nie oszcz?dzili nawet drzew ze szlakiem wi?c jechali?my na ?ywio?). Wi?cej szczegó?ow mo?e dzisiaj wieczorem, a zdj?cia jak dostan? |
|
Powrót do góry |
|
|
Hela Newbie
Dołączył: Sep 28, 2008 Posty: 4
|
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 5:51 pm Temat postu: |
|
|
rzuku napisał: |
Bedac tam na poczatku lat 90' widzialem przez szpare jego walacego sie domu jak w starej szafie pieknie prosperuje rodzina popielic.
Co kilka lat jestem na Szczytaniaku i spotykam nornice co to przy ognisku wychodza i zabieraja co spadnie.
|
Rzuku, gdzie dok?adnie na Szczytniaku s? te ruiny domu? |
|
Powrót do góry |
|
|
rzuku Ja? W?drowniczek
Dołączył: Jan 30, 2006 Posty: 128
|
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 5:26 am Temat postu: |
|
|
Po tylu latach pewnie zostalo kilka belek. W parti przyszczytowej Szczytniaka. Podchodz?c szlakiem pod szczyt od strony po?udniowej (przeleczy) tuz przed ostrym podejsciem nalezy skrecic w jasno zarysowana droge w prawo. Ta droga prowadzi do tych ruin - okolo 800 m. |
|
Powrót do góry |
|
|
Hela Newbie
Dołączył: Sep 28, 2008 Posty: 4
|
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 6:06 pm Temat postu: |
|
|
Dzi?ki
|
|
Powrót do góry |
|
|
|