Wysłany: Nie Wrz 10, 2006 8:58 pm Temat postu: Jak wyrabiano 'krwice'- hipoteza w?asna
Krwica by?a jednym z produktów eksportowych nomadow zamieszkuj?cych w paleolicie teren doliny rzeki Kamiennej od ?y?ew a? po Gór? ?w. Rocha w W?chocku (zwane RYDNO). By? to barwnik u?ywany prawdopodobnie do obrz?dów kultowych przez wspó?czesnych. Posiada? on barw? czerwon? - co by?o du?? rzadko?ci?. Nasi przodkowie znad Kamiennej do jego wyrobu stosowali rudy hematytu wyst?puj?ce w 'gniazdach' na powierzchni ziemi lub na malej g??boko?ci pod ni?. Do dzi? krótki spacer pozwala na natkniecie si? na takowe gniazda.
Hematyt by? prawdopodobnie mieszany z t?uszczem upolowanych zwierz?t i nast?pnie pakowany i stanowi? bardzo cenny obiekt wymiany.
Tyle mniej lub wi?cej znanych i potwierdzonych przez naukowców danych.
Cofaj?c si? w my?lach do czasów naszych przodków próbowa?em wyobrazi? sobie jak powstawa?a krwica. Powi?zanie kilku faktów, znajomo?ci terenu oraz wyobra?nia pozwoli?y mi na przedstawienie takiej hipotezy.
Przyj??em tez?, ?e ludy wytwarzaj?ce kwice czci?y natur? w ka?dej jej postaci - czy to jako drzewo, wicher czy jako kamie?. Ludy te prace któr? wykonywa?y traktowa?y jako rodzaj kultu - tym bardziej przy pracach zwi?zanych z kwic? która by?a traktowana jako co? niezwyk?ego co ma kolor ?yciodajnej krwi.
Zbieranie gniazd hematytu mog?o nale?e? tylko do specjalizuj?cych si? w tym ludzi. Oni takie gniazdo wk?adali starannie na nosze i zanosili do miejsca gdzie by?o wietrzone i okadzane ró?nymi zapachami (np. palonego ja?owca).
Przygotowany tak hematyt by? transportowany na noszach przy odpowiedniej oprawie magicznej do miejsca przygotowania krwicy. Miejsce to by?o sta?e i wyró?nia?o je to ?e tam 'by?a moc'. By? to szczyt góry. Znajdowa? si? kilka godzin drogi od rzeki. Droga do niego by?a znana tylko nielicznym. Na miejsce udawali si? (nazwijmy ich) szamani którzy kierowali 'robotnikami' nios?cymi nosze z hemtytem. Za nimi szli my?liwi.
Po kilku godzinach docierano na miejsce. Na szczycie góry wielki g?azy wskazywa?y, ?e jest to miejsce mocy. My?liwi oddalali si? aby upolowa? zwierze. Pierwsze upolowane w okolicy by?o zanoszone na kamie? i tam szamani wykrawali z nich t?uszcz. W g?azach znajdowa?y si? do?ki przez lata wytworzone. Tam k?adziono p?aty t?uszczu i przykrywano je hematytem i tak kilka warstw. Do tego dodawano miejscowe zio?a. D?ugim dr?giem przygniatano u?o?one w do?ku hematyt i t?uszcz. Dr?giem obracano przyciskaj?c jego drugi koniec. Obracano do momentu gdy z otworu nie zacz??a wyp?ywa? krwica - jako produkt wymieszania sproszkowanego hemtytu i podgrzanego t?uszczu. Krwica zbierana by?a na du?e li?cie i k?adziona na okolicznych kamieniach do st??enia. Bry?ki krwicy formowali potem szamani w kszta?tne kulki i zwijali w skórzane oprawy.
Taki proces móg?by mie? miejsce. Czy jednak mia?. Mo?na gdyba? i próbowa? zastanawia? si? jak by?o. Co te? i zrobi?em.
Prosz? o uwagi co do mo?liwych innych scenariuszy tego?.
Góra o 2 godziny drogi od doliny Kamiennej i otwory w ska?ach s? w rzeczywisto?ci. Na dzie? dzisiejszy nie wyja?niono ich pochodzenia.
Ostatnio zmieniony przez rzuku dnia Sro Wrz 13, 2006 8:36 pm, w całości zmieniany 1 raz
KRWICA, czyli wizyta w prehistorycznym salonie kosmetycznym.
Tu kaj my tero siedzimy be?y downik strasne lasy, co ich
kniejami, a dzisioj puscom nazywajom. ?rodkiem p?yne?a wielgo woda od
zachodu na wschód, na po?udniu be?y strasne góry, a od pó?nocy lasy
przeokropny. Kiedy?, bedzie tymu z pi?tna?cie tysi?cy lat albo wincy,
przysz?y tutej ludziska, stra?nie sie im jawtu widzia?o, a najbardzi
nieduzo góra nad wodom, gdzie ros?o stra?nie du?o betków i lota?a
chmara ró?ny zwierzyny. Wtedy ta starsizna od tych ludziów se godo, ze
jak je woda minso, grzyby i ryby to im bieda nie chybi - i zosta?y.
Unom góre / od grzybów / nazwali Grzybowom Górom, a p?yn?cum wode od
kamini Rzykum Kaminnum.. I tak se siedzieli w samem ?rodecku boru i
nikt o nich nie wiedzio?. Strzelali se z ?ików do leleni, ?apali w
rzyce ryby i tak zlota?o lato, zima, dali i dali....
Beli ino bezto bidni ze zamias Boga mieli grubachnego demba w lesie, na
wielgi polanie i un be? ich bóstwo, imu sie k?aniali. Ale mieli tyz
swoje cary i gurs?a, takie niby obrzyndy. Jednym takim obrzyndem be?o
mazanie swoi skóry cyli gemby i brzucha. Niby to trosk? dla stroju, a
re?ta lo carów. A tero pewnikiem powicie, ze jo cyganie, bo niby skund
ze te nase przodki mieli ?minki cy inse mazid?a? ano przecie nie
kupowa?y ich baby w drogerjach ino robie?y sobie same i jesce innym
ludom sprzedawa?y.
A be?o to tak z tum robotom mazide? - kiesik jednego lata dzieciska
stra?nie sie umorusa?y, bo skika?y bez ogie? i strasy?y sie. Kobty niby
mamy tych dziecioków wygunia?y dziecka do rzyki zeby sie ochlapa?y i
ume?y, ale dzieciska be?y okropnie rozbryka?ce i tam nad wodom zaceny
ciska? do siebie takimi cerwonymi pacynkami co ich wyd?ubywa?y z brzegu
rzyki. Co taki ch?opok cisno? w drugiego pecynkom to na plecach albo
nizy zostawa?y cerwune kropki albo plamki, zrazu my?la?y ze sie
pokalicy?y, bo to niby cerwune jak krew ale ze ich to nie bola?o to
bawie?y sie ciskaniem tych pecynek az ich mamy na odwiecerz nie
zawo?a?y. Jak dzieciska przylecia?y to madcyska aze sie za kud?ato
g?owe z?apa?y, bo my?la?y ze sie pokalicy?y ale jak oberzia?y blizny to
sie im to zwidzia?o i pokoza?y tacie. Tata be? ch?op mundry i pomy?la?
se, ze to je cosik nowego i tyz mu sie spodoba?o. Pokozo? dzieciska
pomazane w cerwune kropki starsi?nie i od ty pory zaceni my?li? co by
tu i jak zmajstrowa? z tego takie mazid?o. Tak tyz sie zacyno prowdziwo
kosmetyka i matyjorz nad Rzykom Kaminnom.
Ta ino be?a i to sporo ró?nica od dzisioj, ze wtedy nie baby ino ch?opy
sie malowa?y. Te ?minke którom pó?ni ucone nazwali "krwicom" robieli
tak:
Ch?opy wyd?ubywa?y kijami i kawo?kami rogów lelenich cerwune bre?ki z
brzegów rzyki, dziecka nosie?y toto wele "cha?up" abo insych sa?asów,
baby suse?y pecynki na s?u?cu, a pó?ni t?uk?y na p?askim kaminiu drugim
kaminiem na takum m?ke. I juz tym pro?kiem mozna sie be?o umaza? na
cerwuno, ale to im sie nie widzia?o bo i dysc abo pot zmywo? prosek i
na nic. Pó?nik /nie od razu/ po?apa?y sie, ze jak do ty cerwuny m?ki
wrzuci? kawa?ek ?oju abo insego sad?a i dobrze ozmisa? to sie zrobi z
tego galante mazid?o / cyli ?minka abo krwica/. Tak tyz sie to mazanie
skóry ch?opom zwidzia?o ze maza?y tyz swoje ?uki i strza?y, których
uzywali do strzylanio ?wierzyny. Goda?y te my?liwe, ze tako strza?a co
je pomazano na cerwuno zawdy trafio ?wierza, a taki my?liwy co
pomalowany na cerwuno d?uzy ?yje bo nie imo go sie ani strza?a a i
?wierz go omijo i boi sie napastowa?. Naprzódy be?y to takie zbytki ale
pó?ni ludziska zaceny w to wierzy? ze to wsy?ko pomogo i tak pó?niejse
pokolenia wzieny to za "obrzend i prawo".
Innym somsiadom nasych my?liwych tyz sie to stra?nie widzia?o i tak
zacyna sie ta moda serzy? na inse ludy. A ze nase przodki z Grzybowy
Góry be?y ?ebskie ch?opy to wzieny sie chybko do roboty i robie?y tego
mazid?a tela ze dostawa?y od innych ludzi za uno mazid?o co im be?o
potrzeba. Mia?y tyz na to g?owe zeby nikumu nie gada? skund majom i jak
robium to mazid?o. I tak bez d?ugie wieki mia?y niby "monopl" na tyn
towar.
Tak tyz nad nasom Rzekom Kamiennom w casie paleolitu zacon sie przemys? kosmetyczny i górnicy.
A ze opowiedzio?em nie bajke ino scerom prowde to momy na to
"dokumenty" które w 1923 roku archeologi odnalaz?y ko?o W?chocka ( na
wydmach kole ¦w. Rocha). Znalaz?y tam archeologi blisko 300 ?tuk takich
ku?ców do strza? z krzemienia, które do dzisiaj sum w Muzeum PTTK w
Starachowicach. Wedle nazwy archeologi przezwali to miejsce kaj zyli
nasi przodkowie znad Rzeki Kamienny "Rezerwat Rydno"
Gaw?da pochodzi z opracowania "Dawniej ni? wczoraj Starachowic" autorstwa p. Henryka Ko?odziejskiego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach